mam dokładnie te same odczucia

całe szczęście, że taka jednostka chorobowa nie istnieje, to musiało by być straszne..

Istnieje tylko nazwy już niestety nie pamiętam.

Nie, nie istnieje.

Ale kiedyś gdzieś mówili właśnie coś o chorobie, czy jakimś zaburzeniu, od razu mówię szczerze że nie znam się na medycynie praktycznie w ogóle!! więc co za tym idzie nie jestem tego pewny na 100% ale tak czy inaczej, słyszałem gdzieś kiedyś o jakiejś utracie możliwości zapamiętywania nowych informacji, w odniesieniu do wydarzeń, których dana osoba była świadkiem przed urazem, czy coś w tym stylu, niestety nie pamiętam już dokładnie... więc prawdopodobnie istnieje coś podobnego, ale jest to pewnie bardzo rzadkie, prawie niespotykane...

Jako ciekawostkę, jeżeli w ogóle można to tak nazwać... chciałbym dodać, że istnieje bardzo wiele chorób na świecie postrzeganych przez większość ludzi jako bardzo dziwne czy wręcz niemożliwe, nie do wyobrażenia, istnieje na przykład taka choroba genetyczna, w której przy braku leczenia tego schorzenia prowadzi do tego, że osoby cierpiące na nią zamieniają się w KAMIEŃ !!!

No tak, ale ja właśnie po obejrzeniu tego filmu szukałam w internecie informacji na temat takiej choroby i nie znalazłam nic takiego.. Nawet w ciekawostkach dotyczących filmu jest napisane: "Choroba - syndrom Goldfielda - na którą cierpi Lucy naprawdę nie istnieje. Zasypianie nie ma nic wspólnego ze stanem zdrowia, a podczas snu zachodzi wiele reakcji chemicznych, pomagających pamięci."

Pewnie w rzeczywistości nie chodziłoby tak o sam sen, ale bardziej po prostu o mijający określony czas, od obudzenia do pójścia spać, aż do kolejnego obudzenia, mija zawsze określona ilość czasu, godzin...

Niekoniecznie.. Bo naprawdę byłoby to dziwne zjawisko, jak jednego dnia idziesz spać o innej godzinie,i stoisz sobie i bum, nagle o wszystkim z tego dnia zapominasz? Wątpię. Bo coś w naszym organizmie musiałoby wywołać jakąś reakcję w skutek której zapominasz.

Co chwila wszyscy o czymś zapominamy, zdarza się że ktoś idzie kawał drogi żeby wykonać jakąś czynność lub coś komuś przekazać a po dotarciu na miejsce jest zdziwiony jak mógł właśnie zapomnieć, co chciał zrobić/wykonać... :-D
albo często chcemy coś powiedzieć, lecz ktoś nam przerywa, a kiedy już skończy nawijać, jesteśmy źli że już NAGLE nie pamiętamy co jeszcze przed chwilką chcieliśmy powiedzieć i wcale nie zawsze idzie sobie przypomnieć o co nam chodziło, więc wszystko jest możliwe!!!

No ale nie cały dzień, albo dłuższy okres czasu. Może i mamy chwilowe zaniki, ale to przez to, że niedostatecznie się na czymś skupiliśmy.

Jesteś pewna?? to napisz nam ze szczegółami co robiłaś tydzień temu w środę?!! :-D oczywiście sama sobie odpowiedz na to pytanie... ja mam dobrą pamięć, a w ogóle nie pamiętam co był przedwczoraj... hehe oprócz tego że była niedziela oczywiście!! :-)

Oczywiście, spałam do ok. 11 bo dzień wcześniej wróciłam z obozu i byłam wykończona, mama ugotowała moje ulubione danie ;3 i w sumie to nic więcej nie robiłam.
Ale z tą chorobą to się chyba zapomina tak nagle i np. dzień wczorajszy (tak jakby film się urwał na cały dzień), a nie np. co robiłam tydzień temu.

Jeżeli pamiętasz co robiłaś tydzień temu, to jesteś naprawdę dobra!! ale niestety jedna jaskółka wiosny nie czyni... :-( liczy się większość ludzi, a większość ma raczej pamięć podobną do mojej... niestety!! :-D

No tak, ale to jest co innego. Bo nie zaśmiecamy sobie pamięci bzdurnymi rzeczami. Za to założę się, że pamiętasz swoją pierwszą dziewczynę, pierwszy pocałunek, pierwszą randkę, choć te sytuacje miały miejsce lata temu.
Zgaduję oczywiście, nie wiem jaki jest Twój przypadek, ale zazwyczaj takie rzeczy się pamięta po latach..

Zdaje sobie sprawę z tego że zgadujesz, bo tak naprawdę nie wiesz nawet przecież ile mogę mieć lat, ale oczywiście rozumiem o co ci chodzi, dla mnie nie są cenne te rzeczy które pamiętam, lecz te o których zapomnieć nigdy bym nie chciał, problem polega na tym, że zazwyczaj kiedy o czymś zapominam nie są to jakieś bzdurki nic nie warte, ale rzeczy dla mnie istotne, dlatego kiedyś tak dość często miewałem, kiedy z kimś o czymś rozmawiałem, że kiedy mi przerywano to nagle, zupełnie bez powodu zapominałem to co jeszcze przed sekundą powiedzieć chciałem, w tym samym czasie, kiedy jeszcze to pamiętałem to i tak już wiedziałem że zaraz to zapomnę mimo tego iż bardzo tego uniknąć chciałem, to i tak uniknąć tego niestety nie umiałem, najgorsze w tym wszystkim było to, że im to ważniejsze dla mnie było, tym łatwiej w niepamięć odchodziło, dlatego właśnie mnie to tak strasznie zawsze drażniło!! :-D tak czy inaczej troszkę odwrotnie do twojej hipotezy, że im coś jest ważniejsze, tym bardziej powinno się to pamiętać, ale być może ja jestem jakimś odrębnym przypadkiem, a liczy się przecież większość, jak już wcześniej pisałem!! :-)

jako kolejną "ciekawostkę" chciałbym dodać, że istnieje taka choroba, która polega na tym, że cierpiący na nią człowiek, zapamiętuje każdy jeden, drobny szczegół ze swojego życia!! i póki żyje zawsze będzie pamiętał!!

Tak, wiem, też o tym słyszałam. I to musi być bardzo ciekawe.. Jednak te wszystkie złe wspomnienia muszą być okropne.. Bo co byś nie robił to nie zapomnisz...

A co do złych wspomnień, to ja właśnie mam tak, że jeśli chcę coś zapomnieć to zapominam, nie tak z chwili na chwilę, ale mi się udaje. Za to te ważniejsze dla mnie rzeczy pamiętam, i mam wrażenie że nigdy nie zapomnę.

no to masz fajnie, żyć nie umierać!! :-D